StopyMaratony, półmaratony, bieganie uliczne i trailowe. Wpółczesna moda na bieganie z pewnością przerosła wszelkie wyobrażenia twórcy joggingu James'a Fuller'a Fixx'a. Żeby jednak nie umrzeć w biegu jak Jim Fuller, ani nie nabawić się kontuzji trzeba podejść do biegania profesjonalnie.

Zacznijmy od stóp. Przekonała się o tym moja klientka, która przed startem w maratonie zrobiła sobie szczegółowy check-up organizmu, między innymi odwiedziła lekarza podologa. Okazało się, że jej stopy z jednej strony fruwają w powietrzu, a cały ciężar ciała opiera się tylko na dwóch punktach podparcia. Przy okazji wyjaśniła się tajemnica zniszczonych paznokci u nóg, bo klientka żeby dobrze trzymać się ziemi w specyficzny sposób podwija palce. Nie znając budowy i potrzeb swoich stóp kupiła buty sportowe, które jeszcze pogłębiały wadę. Podpierały tam, gdzie stopa sama z siebie dobrze trzyma się ziemi, a miejsca wymagające podparcia zostawiały bez pomocy. Przy codziennym chodzeniu ofiarami były tylko paznokcie, podczas maratonu skończyłoby się bólem i najpewniej dotkliwą kontuzją.

Jeśli więc biegacie - pokażcie stopy specjaliście. Niech obejrzy jak rozkłada się nacisk, czy są wszystkie punkty podparcia oraz odpowiednio wyprofilowane łuki: poprzeczny i podłużny. Wady można korygować indywidalnie dobranymi wkładkami oraz ćwiczeniami opracowanymi przez fizjoterapeutę. Ja polecam dodatkowo masaże stóp w naszym gabinecie Cud Piękności. Rozluźnią i pomogą odpocząć spracowanym stawom, ścięgnom, rozcięgnom i więzadłom. No i oczywiście pedicure uwalniający od nagniotków i zgrubień zrogowaciałego naskórka.

14.10.2015, Anna Ławniczak, kosmetyczka

Zapisz się/zadaj pytanie