Marzec to ostatni dzwonek, żeby zabrać się za odnowę skóry. Po zimie trochę zbladła, przyszarzała albo przeciwnie od byle czego się czerwieni. Jeśli poszalała ze swoją panią na narciarskim stoku wygląda zdrowiej i ma lepszy koloryt, ale może być osmagana i przesuszona.
Panie, które nie zapomniały o mnie w styczniu i lutym mają już za sobą odnawiającą kurację kwasami, czasem wspomaganą mezoterapią mikroigłową. Ich skóra z werwą się odnawia, co widać z daleka. Rozświetlenie, blask, jędrność – już iście wiosenny look. Jednak nawet teraz można jeszcze zacząć intensywna regenerację. 
Dla każdego mam coś miłego. Zabiegi od najdelikatniejszych dla wrażliwców i cer naczynkowych z kwasem laktobionowym oraz łagodnym retinolem po hardcorowe złuszczania wygładzające grubą skórę i niepozwalające rozleniwić się skórze skłonnej do opadania i dojrzałej. 
Oprócz zabiegów z kwasami warto poddać się także mezoterapii mikroigłowej. Dzięki mikrokanalikom powstającym w skórze po nakłuciach, chłonie ona jak gąbka nałożony potem preparat. Polecam szczególnej uwadze nową ampułkę z roślinnymi komórkami macierzystymi STCells ONmacabim. Zawiera resweratrol, słynny składnik z czerwonych winogron, który wzmacnia odporność komórek na czynniki zewnętrzne i popędza do działania enzymy odpowiedzialne za procesy regeneracji. Chroni też włókna elastyczne przed zesztywnieniem i poplątaniem, które na skórze widać w postaci zmarszczek. Jest też super antyoksydantem. Resweratrol, który można sobie dostarczyć do wewnątrz w postaci np. czerwonego wina lub suplementów niestety nie najlepiej się wchłania i szansa, że tą drogą dotrze do skóry jest mała. Rozdrapią go organy wewnętrzne. Dlatego warto go przepchnąć przez naskórek za po mocą mezoterapii mikroigłowej lub ultradźwięków. 
Zapraszam więc na odnowę skóry, strząsanie zimowego zamglonego wyglądu i odpalanie wiosennych mocy.

25.02.2017 Anna Ławniczak, kosmetyczka