Stop przebarwieniomPrzed przebarwieniami chronią nie tylko kremy z filtrem, choć oczywiście nie namawiam do ich porzucenia. Zanim słońce przypiecze na poważnie można dostarczyć skórze składników, które utemperują produkcję pigmentu i będą ją chronić przed powstawaniem plam.
Po pierwsze azeloglicyna. Jest to pochodna kwasu azelainowego. Dusi produkcję melaniny w zarodku hamując aktywność tyrozynazy, enzymu który jest na samym początku procesu powstawania brązowego zabarwienia skóry. Poza tym rozjaśnia już istniejące przebarwienia i jest w tym lepsza od znanej dobrze arbutyny czy kwasu kojowego. Azeloglicyna sprawdza się też w walce z trądzikiem pospolitym oraz różowatym.
Po drugie witamina PP (inaczej niacynamid, witamina B3). Ta z kolei nie pozwala komórkom transportującym melaninę – melanosomom – powędrować  do naskórka i zrobić tam brązowe plamy. Do tego działa przeciwzapalnie oraz sprzyja naprawianiu zniszczeń w komórkach wywołanych ultrafioletem.
Po trzecie witamina C. Najbardziej znana w tym towarzystwie, działa rozjaśniająco na przebarwienia które już są oraz chroni komórki przed atakiem wolnych rodników, a także hamuje działanie tyrozynazy.
Wszystkie te składniki dostarczamy skórze w zabiegu Przebarwienia STOP na bazie kosmetyków L'Azel Active. To co robimy w gabinecie, czyli 4-10 zabiegów, rozjaśnia przebarwienia i reguluje proces powstawania melaniny. A na cały słoneczny sezon osobom skłonnym do powstawania plamek proponujemy domową pielęgnację: płyn z azeloglicyną i witaminą PP, esencję rozświetlającą z hamującą powstawanie przebarwień kreatyniną, krem rozjaśniający przebarwienia z ekstraktem z bicza morskiego i witaminą C oraz maskę z witaminą PP.  Tak uzbrojone (plus stosowne kremy z filtrem) powinny przetrwać sezon ze skórą bez skazy.

12.04.2016 Anna Ławniczak, kosmetyczka